Smutny rekord – nasze miasta z największym smogiem w UE

Smutny rekord – nasze miasta z największym smogiem w UE

19 z 20 miast Europy najbardziej zatrutych rakotwórczym benzo(a)pirenem leży w Polsce. W smogowym raporcie Europejskiej Agencji Środowiska Polska znalazła się niechlubnej czołówce.

Benzo(a)piren (BaP) – ten związek Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem wpisała na listę najgroźniejszych substancji rakotwórczych. Gromadzi się w organizmie i nie tylko powoduje raka, ale też upośledza płodność i działa toksycznie na dziecko w łonie matki. Znajduje się m.in. w papierosach i w… powietrzu, którym oddychamy w Polsce.

Pokazuje to opublikowany 30 października coroczny raport Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) „Jakość powietrza w Europie – 2018”. EEA wzięła pod lupę 41 europejskich krajów, w tym wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej, i przeanalizowała dane dotyczące zanieczyszczenia powietrza w 2016 r. w ponad 2,5 tys. miast. Badała stężenie pyłów PM10 i mniejszych PM2,5 (to główne składniki smogu tworzącego się przez spalanie węgla), rakotwórczego benzo(a) pirenu, tlenków azotu pochodzących głównie z zanieczyszczeń samochodowych, związków siarki i ozonu.

W większości kategorii w ścisłej czołówce najbardziej zanieczyszczonych w UE znalazły się polskie miasta. Tak jest w przypadku wszystkich substancji, które pochodzą głównie z domowych pieców opalanych węglem – PM10, PM2,5 i BaP.

W Polsce znajduje się aż 19 z 20 najbardziej zanieczyszczonych benzo(a)pirenem miast. Światowa Organizacja Zdrowia podkreśla, że średnioroczne stężenie tej substancji nie powinno przekraczać 1 nanograma na metr sześcienny. Każda większa ilość jest dla zdrowia niebezpieczna.

A jak jest w Polsce? W Nowej Rudzie, która jest na pierwszym miejscu rankingu, poziom BaP wynosi blisko 18 nanogramów na metr sześcienny. W Tomaszowie Mazowieckim – 15 nanogramów, a w Rybniku – 13. Polską listę 20 najbardziej zatrutych miast Europy przerywa tylko Ostrawa z 9 nanogramami stężenia BaP.

Fatalnie jest także pod względem PM10 – choć pod tym względem wyprzedzają nas np. miasta Czarnogóry czy Turcji – w Polsce leży aż 27 najbardziej zanieczyszczonych tym pyłem miast Unii Europejskiej.

W Pszczynie średnioroczne stężenie wynosi 105 mikrogramów na metr sześcienny, w Nowej Rudzie – 101 mikrogramów i w Krakowie – 99. Gorzej w UE jest tylko we włoskim Ceccano (110 mikrogramów) i bułgarskiej Montanie (108). Norma to 50 mikrogramów na metr sześcienny.

Jesteśmy rekordzistami, jeśli chodzi o mniejszy pył – PM2,5, który przedostaje się do krwiobiegu, zaledwie w ciągu minuty dociera do płuc i potrafi przenikać łożysko. Aż sześć z dziesięciu miast UE z najwyższym stężeniem PM2,5 znajduje się w Polsce. Choć WHO podkreśla, że poziom pyłu nie powinien być wyższy niż 25 mikrogramów, w Krakowie sięga on 38, Katowicach – 34, a Pleszowie – 33.

Wybierz zestaw idealny dla siebie

Jak podkreślają eksperci EEA, aby zmienić sytuację, przede wszystkim należy ograniczyć spalanie paliw kopalnych. W Polsce za ponad 60 proc. zanieczyszczeń jest odpowiedzialny węgiel spalany w domach. – Dane z raportu są dramatyczne, ale są one efektem wielu lat zaniedbań polityków odpowiedzialnych za ochronę środowiska w Polsce. Oni bardzo długo traktowali problem po macoszemu i takie są efekty – mówi Andrzej Guła, prezes Polskiego Alarmu Smogowego. Podkreśla, że widzi postęp: rząd finansuje termomodernizację i wymianę pieców, wprowadził regulacje dla kotłów na węgiel. – Ale rodzi się pytanie, czy to działania wystarczające i czy nie okaże się, że na widoczne efekty w powietrzu będziemy czekać kolejnych 20 lat.

Tegoroczny raport uwzględnia też zanieczyszczenia transportowe, czyli tlenki azotu pochodzące z samochodów, zwłaszcza starych diesli. – Zanieczyszczenie powietrza jest niewidzialnym zabójcą i musimy zintensyfikować nasze wysiłki, aby zająć się przyczynami. Emisje związane z transportem drogowym są często bardziej szkodliwe niż emisje z innych źródeł, ponieważ odbywają się one na poziomie gruntu i mają tendencję do występowania w miastach, w pobliżu ludzi. Dlatego tak ważne jest, aby Europa podwoiła wysiłki na rzecz ograniczenia emisji powodowanych przez transport, ale także energię i rolnictwo oraz zainwestowała w uczynienie ich bardziej ekologicznymi i zrównoważonymi – podkreśla Hans Bruyninckx, dyrektor wykonawczy EEA.

Choć polskie miasta pod względem stężenia tlenków azotu na razie nie są w europejskiej czołówce (tu przodują miasta Turcji, ale w pierwszej dziesiątce jest też Londyn, Paryż, Stuttgart i Monachium), może się to niedługo zmienić. Po aferze „dieselegate”, kiedy wiele zachodnich miast zaczęło wprowadzać zakazy wjazdu diesli, przestarzałe graty zaczęły trafiać do Polski. Tylko w 2017 r. na polskie drogi trafiło 350 tys. starych diesli. Eksperci szacują, że w 2018 r. ta liczba może przekroczyć pół miliona.

Regulacji ograniczających import diesli do Polski nie ma. Brak też radykalnych działań, które zmniejszyłyby zużycie węgla. Rząd przyjął co prawda przepisy o normach dla węgla, ale wprowadzi je w życie dopiero za dwa lata. Minister energii Krzysztof Tchórzewski powtarza, że nie możemy odchodzić od węgla, bo to nasz najcenniejszy surowiec. – Nie widzę szans na rychłą poprawę sytuacji, bo działania rządu są nieadekwatne do powagi problemu. Szczególnie polityka ministra Tchórzewskiego i jego osobiste przywiązanie do węgla powodują, że zamiast dużymi krokami iść w kierunku czystego powietrza – my w tym kierunku drepczemy – komentuje Marek Józefiak z Greenpeacu.

Według EEA w Polsce z powodu zanieczyszczenia powietrza co roku umiera przedwcześnie 44,5 tys. osób. W całej Europie przedwczesnych zgonów jest ponad 420 tys.

Źródło:
1. WHO / Greenpeace / Unearth: Five things we learned from the world’s biggest air pollution database (dostęp: 14.11.2018). Dane dorocznego wyliczenia WHO pochodzą łącznie z około 4300 miast całego świata.
2. Esculap – portal medyczny dla lekarzy oraz innych osób zawodowo związanych z medycyną i ochroną zdrowia (dostęp do artykułu: 14.11.2018): Smutny rekord – nasze miasta z największym smogiem w UE!

To również może Cię zainteresować:

Polska truje Europę rtęcią. Z Elektrowni Bełchatów w rok uleciało jej 18 razy więcej, niż deklarowała

Woda pitna zanieczyszczona arsenem zwiększa ryzyko cukrzycy

Toksyczne oddziaływanie metali ciężkich na rośliny, zwierzęta i ludzi

Arszenik w jedzeniu dla niemowląt. Szokujące wyniki badań w UE

Wpływ zatrucia ołowiem na układ pokarmowy oraz interakcje ołowiu z wybranymi mikroelementami

Autyzm a metale ciężkie

Pielęgnacja urody niebezpieczna dla zdrowia, czyli szkodliwe pierwiastki w kosmetykach

Efekt niedoboru minerałów i obciążeń metalami ciężkimi – Cukrzyca

RTĘĆ – czy regularnie jedząc ryby, mamy jej więcej w naszym organizmie?

Wpływ palenia na: wapń, magnez, żelazo, cynk i selen w naszym organizmie

Aluminium w Twoim domu